Komentarze: 0
Wczoraj jakoś tam zaczelam, a dzisiaj, Z tym blogiem to nie by mój pomysl, moja kolezanka stwierdzila że powinnam zalożyć sobie coś takiego. Ma mi to slużyć jako "ściana placzu". Ale chyba nie bede ograniczać sie tylko do wylewania żalów. Dzisiaj znowu mialam ważenie, no tak przecież jesczez nie pisalam że moja mama jest schizowana i stale kontroluje moja wage (mimo to kocham ja za tą jej sodką naiwność).No więc po dzisiejszym dniu napewno nie bede odwodniona (po tylu litrach wody...) , a mama uspokoji sie na kolejny tydzień bo moja waga stoi w miejscu (chcialaby :)) ). Nie nie jestem żadną anorektyczką, poprostu bardzo dbam o linie, no moze faktycznie czasami za bardzo , ale cóż ja na to poradze. Przeraża mnie każda falda tuszczu , ale to chyba normalne w tym wieku...